Rozrywka

Dziewiąta planeta istnieje naprawdę? Fascynujący obiekt na krańcu Układu Słonecznego

Ciemna, lodowa planeta na kosmicznym tle
Hipotetyczna dziewiąta planeta Układu Słonecznego. Wizja lodowego olbrzyma na tle Drogi Mlecznej. Fot. nagualdesign/Tom Ruen/ Wikipedia
podpis źródła zdjęcia

Układ Słoneczny składa się obecnie z ośmiu planet. Za orbitą Neptuna rozciąga się Pas Kuipera – obszar, w którym krążą planety karłowate, w tym zdegradowany w 2006 r. Pluton. Tymczasem naukowcy poszukują kolejnego kandydata do systemu planetarnego, w którym znajduje się Ziemia. Co dziś wiemy na temat dziewiątej planety?

Gdzie się podziała dziewiąta planeta?

Do 24 sierpnia 2006 r. za dziewiątą planetę Układu Słonecznego uchodził Pluton, który utracił to miano m.in. ze względu na zbyt małą masę. Właśnie tego dnia Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) przyjęła nową definicję planety, decydując zarazem o degradacji Plutona. Od tamtej pory Układ Słoneczny liczy jedynie osiem planet, wśród których najdalej położoną od Słońca jest Neptun. Za jego orbitą rozciąga się Pas Kuipera, czyli zbiór niewielkich ciał uważanych za pozostałości po procesie formowania się Układu Słonecznego. Wśród nich wyróżniamy planety karłowate, do których (oprócz Plutona) należą m.in.: Eris, Haumea czy Makemake. 

Naukowcy chcą potwierdzić istnienie dziewiątej planety na obrzeżach Układu Słonecznego. Fot. Mopic/ Shutterstock
Naukowcy chcą potwierdzić istnienie dziewiątej planety na obrzeżach Układu Słonecznego. Fot. Mopic/ Shutterstock

Kosmiczne zamieszanie na krańcu Układu Słonecznego

Pluton, podobnie jak Ceres czy Eris, od wielu lat należy do grona planet karłowatych. Dlaczego został zdegradowany? Fot. buradaki/Shutterstock

Dlaczego Pluton zyskał miano planety, skoro wkrótce został zdegradowany?

Rozrywka

Wkrótce po odkryciu Neptuna w 1846 r. zauważono zaburzenia w jego ruchu. Na tej podstawie wysnuto przypuszczenie, że w większej odległości od Słońca znajduje się jeszcze jedna planeta, która może je powodować. Ówcześni uczeni zrezygnowali jednak z poszukiwań Planety X, gdyż nie mieli wystarczająco wielu danych na temat najdalszego znanego globu. Wśród wyjątków byli astronom Percival Lowell i pracujący w jego obserwatorium Clyde Tombaugh, który w 1930 r. odkrył Plutona.


Odkrycie Plutona nie zaspokoiło ciekawości naukowców na długo. Okazało się bowiem, że obiekt ten jest zbyt mały, by oddziaływać na inne planety. Po jakimś czasie badania sondy Voyager 2 pozwoliły jednak ustalić, że zaburzenia ruchu Neptuna wynikają ze złego oszacowania jego masy. Choć wstępnie przyjęto, że Planeta X nie istnieje, wcale nie zaprzestano jej poszukiwań. 

Zobacz film „Cel: Pluton” w TVP VOD

Hipotetyczny piąty olbrzym – charakterystyka

Z dowodami na istnienie hipotetycznej dziewiątej planety Układu Słonecznego możemy zapoznać się, czytając artykuł naukowy oparty o pracę „Generation of Low-Inclination, Neptune-Crossing TNOs by Planet Nine”, który w połowie kwietnia 2024 r. pojawił się w systemie arXiv (elektroniczne archiwum naukowych preprintów). Autorami badań ogłoszonych w czasopiśmie „The Astronomical Journal” są amerykańscy astronomowie – Konstantin Batygin oraz Michael E. Brown, którzy już w 2015 r. oszacowali, że dziewiąta planeta ma mieć masę prawie dziesięciokrotnie przekraczającą masę Ziemi i znajdować się 20 razy dalej od Słońca niż Neptun. Z obliczeń pary astronomów z Caltechu (California Institute of Technology) wynika ponadto, że obiekt ich badań porusza się po bardzo długiej orbicie w kształcie elipsy, a jego okres orbitalny wynosi ok. 20 tysięcy ziemskich lat. 

Wizualizacja krążącej w kosmosie hipotetycznej dziewiątej planety Układu Słonecznego. Fot. Caltech/R. Hurt/IPAC/NASA
Wizualizacja krążącej w kosmosie hipotetycznej dziewiątej planety Układu Słonecznego. Fot. Caltech/R. Hurt/IPAC/NASA

Dziewiąta Planeta – najnowsze odkrycia

Konstantin Batygin i Michael E. Brown wciąż robią wszystko, aby udowodnić, że hipotetyczna dziewiąta planeta istnieje naprawdę. W tym celu do pary astronomów dołączyli kolejni naukowcy – Alessandro Morbidelli oraz David Nesvorny. W swoim artykule badacze sugerują, że znaleźli pośredni dowód na istnienie nieodkrytej dotychczas planety, uzyskany dzięki analizie ruchu niestabilnych obiektów transneptunowych (TNO). Modelowanie komputerowe brało pod uwagę m.in. przyciąganie gazowych olbrzymów, wpływ grawitacyjny gwiazd czy tzw. pływy galaktyczne.


Aby wyjaśnić nietypowe ruchy obiektów zlokalizowanych za Neptunem, zespół badaczy przeprowadził dwie symulacje. W jednej z nich założył, że tajemnicze drgania i zakłócenia pochodzą z wpływu nieodkrytej jeszcze dziewiątej planety. Jak się okazało, oddziaływanie dużej i odległej masy (którą może być właśnie Planeta X) najlepiej tłumaczy zachodzące w Układzie Słonecznym zjawiska.

,,

Zakładając, że dziewiąta planeta nie istnieje, musielibyśmy wymyślić 5-6 oddzielnych (i nieznanych dotąd) teorii na te wszystkie osobliwości zachodzące w zewnętrznym Układzie Słonecznym


– twierdzi Michael E. Brown.

Zobacz film „Planeta Mocy” w TVP VOD

Dalszy etap poszukiwań Planety X

Zorza polarna widoczna z plaży nad Morzem Bałtyckim w Dębkach. Dębki to osada rybacka w woj. pomorskim. Fot. Patryk Kosmider/Shutterstock

Zorza polarna – czym jest i jak powstaje? W Polsce to wciąż niecodzienne zjawisko

Z kraju

Głównym narzędziem biorącym udział w poszukiwaniu dziewiątej planety jest japoński teleskop Subaru zlokalizowany nieopodal Teleskopów Kecka w obserwatorium Mauna Kea na Hawajach. Niewykluczone, że do rozwiązania zagadki Planety X posłuży ponadto powstające obecnie w Chile obserwatorium astronomiczne Vera C. Rubin Observatory, którego uruchomienie zaplanowano na początek 2025 r. Może to właśnie ono pomoże naukowcom odnaleźć lub przynajmniej potwierdzić istnienie kolejnej planety Układu Słonecznego. Choć podjęto takie próby, na razie nikomu nie udało się określić potencjalnego położenia tego hipotetycznego globu. 

PG
Więcej na ten temat