MOTO

Test Toyota C-HR 2.0 Hybrid 197 KM e-CVT: Sprawdziliśmy, czy bajerancki wygląd ogranicza walory praktyczne

Toyota C-HR to jeden z najoryginalniej wyglądających samochodów oferowanych na polskim rynku. Dziś przyjrzymy się bliżej drugiej generacji tego modelu, która zadebiutowała na rynku w zeszłym roku.

Nie jest łatwo zaprojektować drugą generację samochodu, w którym wygląd zewnętrzny gra tak dużą rolę, jak w przypadku C-HR. Projektanci przyznają, że podczas pracy inspirowali się wyglądem diamentu. Być może, nie zmienia to faktu, że nadwozie C-HRa jest pełne ciekawych smaczków.


Na przykład, po raz pierwszy zastosowano w nim wysuwane klamki, efektownie wygląda też tylna listwa świetlna z nazwą modelu, czy lampy i reflektory. Auto ma długość 436 cm, szerokość 183 cm, a wysokość w zależności od wersji wyposażeniowej od 155,8 do 156,4 cm.

Test Toyota C-HR 2.0 Hybrid 197 KM e-CVT – bagażnik przeciętny i mały otwór drzwiowy

Rozmiary zewnętrzne czynią z niego pojazd poręczny do poruszania się w mieście, a jak jest z możliwościami przewozowymi? W recenzowanym egzemplarzu zastosowano opcjonalny system nagłośnienia, co skutkuje minimalnym ograniczeniem przestrzeni na bagaże do 348 l.


Ten bagażnik nie jest mały, zmieszczą się tu spore zakupy, da się spakować na wyjazd, ale minusem który tu zauważam jest wysoki próg załadunku, co czyni pakowanie mniej wygodnym.


Przeczytaj także: Ford Puma 1.0 EcoBoost 155 KM Hybrid Powershift: Sprawdzamy, jak Pumę zmieniła niedawna modernizacja


Tylny otwór drzwiowy jest niewielki, co nie ułatwia np. montażu fotelika, ale jak już usiądziemy na tylnej kanapie okazuje się, że miejsca jest tu pod dostatkiem i nawet wysocy pasażerowie nie powinni narzekać na ciasnotę. Brakuje też regulowanego nawiewu klimatyzacji. Bolączką poprzedniej generacji C-HRa było małe okienko w tylnych drzwiach. Tu jest zdecydowanie większe, więcej przez tę szybę widać i siedzi się tu przyjemniej, choć wciąż to okno do największych nie należy, ale jest to konsekwencja nietuzinkowego wyglądu zewnętrznego.


A jak sytuacja wygląda z przodu?

Test Toyota C-HR 2.0 Hybrid 197 KM e-CVT – kokpit nowoczesny i praktyczny

Tablica przyrządów jest dobrze rozplanowana. Oczywiście zgodnie z współczesną modą królują na niej wyświetlacze. Ten na górze centralnej konsoli sprawnie reaguje na dotyk, z kolei ten drugi, umieszczony za kierownicą ma ładną szatę graficzną, a informacje na nim wyświetlane są czytelne.


Przeczytaj także: Obowiązkowa wymiana prawa jazdy. Kiedy? Kogo dotyczy?


Podoba mi się to, że projektanci nie przenieśli całości obsługi poszczególnych urządzeń pokładowych do menu systemu pokładowego. Pozostawiono praktyczne przyciski. Szkoda tylko, że podłokietnik nie jest regulowany. Dużo więcej informacji o Toyocie C-HR znajdziecie w materiale wideo umieszczonym na górze strony.

Więcej na ten temat