Choć życie Vincenta van Gogha nie było usłane różami, jako wybitny artysta potrafił dostrzec piękno natury i z niezwykłą wrażliwością przenosić je na płótno. Dowodzą temu zarówno słynne „Słoneczniki”, jak i „Irysy”, które wciąż zachwycają miłośników sztuki. Najnowsze badania wykazały jednak, że dzieło sprzed 135 lat z biegiem czasu straciło swój pierwotny urok, prezentując kwiaty w sposób nieco inny, niż przedstawił je sam mistrz.
Dramat w słonecznym Arles
Vincent van Gogh był artystą głęboko związanym z Francją. Podczas pobytu w Paryżu oraz w Arles, w Prowansji, stworzył serię obrazów przedstawiających słoneczniki, które zamierzał powiesić w Żółtym Domu. O postępach pracy informował swojego brata Theo, z którym korespondował aż do końca życia.
,,Maluję teraz czwarty obraz ze słonecznikami. Ten czwarty to bukiet 14 kwiatów na żółtym tle, podobny do martwej natury z pigwami i cytrynami, którą kiedyś namalowałem
Był wówczas pełen nadziei na owocną współpracę z Paulem Gauguinem, który w październiku 1888 r. zamieszkał z nim w Żółtym Domu. Wkrótce jednak van Gogh poczuł, że Gauguin oddala się od niego i planuje opuszczenie Arles. Konflikt między artystami narastał aż do grudnia, kiedy to Vincent zagroził Paulowi brzytwą, a następnie odciął sobie kawałek ucha. To dramatyczne wydarzenie zapoczątkowało tułaczkę malarza po szpitalach.
Pobyt van Gogha w Saint-Rémy-de-Provence
Dopiero w szpitalu psychiatrycznym w Saint-Rémy-de-Provence, do którego Vincent zgłosił się dobrowolnie, jego stan zdrowia zaczął się poprawiać. Malarz wychodził na zewnątrz, zafascynowany krajobrazami otaczającej go prowansalskiej przyrody, które stały się inspiracją dla jego kolejnych dzieł. Szczególną uwagę holenderskiego artysty przykuły kwitnące w przyszpitalnym ogrodzie fioletowe irysy.
,,Mam dwa inne [obrazy] do wysłania – fioletowe irysy i krzak bzu. Dwa motywy wzięte z ogrodu
– pisał w liście do brata i jego żony.
To właśnie te kwiaty Vincent uwiecznił na jednym ze swoich najsłynniejszych obrazów, „Irysy” z 1889 r., który obecnie znajduje się w zbiorach J. Paul Getty Museum w Los Angeles.
Niezwykłe odkrycie, czyli tajemnica „Irysów” van Gogha
Choć van Gogh w liście do brata zaznaczał, że irysy miały fioletowy kolor, na samym obrazie widoczny jest bardziej niebieskawy odcień. W związku z tym badacze z Getty Museum postanowili przeprowadzić szczegółowe analizy, mające na celu określenie składu chemicznego pigmentów użytych przez artystę oraz zrozumienie, jak obraz zmieniał się na przestrzeni lat.
Wykorzystane przez naukowców metody, w tym fluorescencyjna spektrometria rentgenowska (XRF), umożliwiły mapowanie rozmieszczenia pierwiastków chemicznych w obrazie. Wyniki tych badań rzuciły nowe światło na pierwotny wygląd dzieła. W płatkach irysów ujawniono obecność dwóch pierwiastków – bromu (odpowiedzialnego za czerwony pigment, szczególnie wrażliwy na światło) oraz kobaltu (niebieskiego składnika).
Okazało się, że irysy rzeczywiście miały kolor fioletowy, jednak – co istotne – van Gogh uzyskał ten kolor, mieszając niebieski z czerwienią, która szybko wyblakła pod wpływem wczesnej ekspozycji na światło. Z tego powodu kwiaty zdominował niebieskawy odcień, a to wpłynęło na nasze postrzeganie obrazu. Dodatkowo, badacze z Getty Museum odkryli w lewym dolnym rogu dzieła, w warstwie farby, fragment pyłku, który najprawdopodobniej pochodzi z sosny rosnącej w ogrodzie szpitala w Saint-Rémy-de-Provence.
Van Gogh pośród nocy, łąk i kwiatów
W Saint-Rémy-de-Provence Vincent namalował również inne obrazy, w tym przedstawiające charakterystyczne dla prowansalskich krajobrazów cyprysy oraz swoje opus magnum, czyli „Gwiaździstą noc”.
Vincent van Gogh zmarł 29 lipca 1890 r. w Auvers-sur-Oise we Francji. Żałobnicy przynieśli na pogrzeb żółte kwiaty, w tym jego ukochane słoneczniki. Artysta został pochowany na cmentarzu na skraju pola pszenicy, które za życia uwieczniał na swoich obrazach.
Źródło:
Ultra-Violet: New Light on Van Gogh’s Irises, 2024, J. Paul Getty Museum, Los Angeles