O jego filmowej kreacji wykładają na uczelniach. Artur Barciś w „Rekonstrukcji cyfrowej TVP”

ZOBACZ: „Dekalog” w TVP VOD

Od kilkudziesięciu lat jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Sam jednak przyznaje, że początki jego kariery były bardzo trudne. Na koniec studiów nie otrzymał żadnej propozycji teatralnego etatu. Rozpoczął wtedy podróż po warszawskich scenach w poszukiwaniu pracy.

– Pineskami zaznaczyłem sobie w akademiku te teatry i zacząłem od wschodu. To był Teatr na Targówku. Poszło mi średnio w rozmowie – wyznaje aktor.

Choć rozmowa nie przebiegła po myśli debiutanta, pod koniec spotkania zainteresował swoją osobą dyrektora Jana Kajrysa i po krótkim czasie otrzymał angaż w Teatrze na Targówku. Przygoda z tą sceną skończyła się jednak dla Barcisia dość szybko z powodu jego zawodowych decyzji.

Barciś został zwolniony z teatru, kiedy wbrew decyzji dyrektora zagrał główną rolę w serialu „Odlot”. Zdecydował się przyjąć propozycję udziału w tej produkcji, gdyż wydała mu się ogromną i może jedyną szansą na wielką karierę. Losy serialu nie potoczyły się jednak tak, jak zakładał wcześniej. Po wprowadzeniu stanu wojennego cenzura wycięła część scen, a telewizja wyemitowała resztę w zmienionej wersji.

Mimo że aktor nie był zadowolony z finalnego efektu, dzięki „Odlotowi” zauważył go Krzysztof Kieślowski. Na początku zaproponował mu ważną rolę w filmie „Bez końca”. Potem Barciś stał się jednym z najczęściej omawianych bohaterów reżysera w serii „Dekalog”. O tajemniczym obserwatorze, pojawiającym się w każdym z dziesięciu filmów, powstało nawet seminarium na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.

– Spotkałem panią profesor, która to seminarium prowadzi. To było niezwykłe spotkanie, bo ona była w szoku, że mnie spotkała – zdradził aktor w podcaście.

Innym, niezwykle ważnym punktem w filmografii Barcisia jest rola Wasylka w „Znachorze” wyreżyserowanym przez Jerzego Hoffmana. Słynny twórca dostrzegł aktora w swoim wcześniejszym serialu „Do krwi ostatniej”, gdzie zagrał rannego radzieckiego żołnierza. Wówczas młody Barciś był na czwartym roku studiów.

– Widocznie ładnie i wiarygodnie umierałem, bo Jerzy Hoffman mnie zapamiętał (…) i znalazłem się do połamania nóg w „Znachorze” – opowiadał aktor o przełomowym dla siebie spotkaniu z reżyserem.

ZOBACZ: serial „Do krwi ostatniej” w TVP VOD

Wszystkie odcinki podcastu Telewizji Polskiej można wysłuchać na platformach YouTube i Spotify, a najnowsze informacje o programie znajdziecie w serwisach społecznościowych Facebook i Instagram.