Gwiazdy

„Przy niej PESEL jest przereklamowany”. Danuta Szaflarska skończyłaby 110 lat

Danuta Szaflarska patrzy w dal, jest zadumana. Jej głowę zdobią siwe włosy
Danuta Szaflarska była najdłużej pracującą aktorką w Polsce. Występowała na scenie niemal do końca swoich dni. Fot. Jan Bogacz/ TVP
podpis źródła zdjęcia

Już na samo wspomnienie aktorki uśmiech pojawia się na twarzy. Jej optymizmu nie złamały najczarniejsze wydarzenia w naszej historii. A jeżeli nawet pękało jej serce, nie dawała tego po sobie poznać. Danuta Szaflarska urodziła się w czasach zaboru austriackiego, przeżyła dwie wojny światowe, brała udział w powstaniu warszawskim. Była najdłużej pracującą polską aktorką. 6 lutego 2025 r. mija 110 lat od jej urodzin.

Biograficzny film o Danucie Szaflarskiej „Inny świat” można obejrzeć w TVP VOD

Danuta Szaflarska przyszła na świat 6 lutego 1915 r. w Kosarzyskach, malowniczej, górskiej wsi nad Popradem. Obecnie to osiedle w Piwnicznej-Zdroju.


– Od razu dostałam w tyłek, dlatego że byłam trochę przyduszona. Nie odzywałam się opowiadała o sobie Szaflarska w filmie biograficznym „Inny świat” w reż. Doroty Kędzierzawskiej z 2012 r. – Położna trzasnęła mnie w tyłek i zaczęłam wrzeszczeć.


I już tak zostało – gdy coś jej się nie podobało, nie ustępowała. Była niewielkiego wzrostu, ale znalazła sposób, by zostać zauważoną. Jak kot, który stroszy sierść – brała się za boki i walczyła o swoje. Wierzyła w swoją intuicję, która zresztą nigdy jej nie zawiodła.

„Zakazane piosenki” były pierwszym powojennym filmem w Polsce. U boku Danuty Szaflarskiej wystąpił Jerzy Duszyński. Fot. materiały prasowe
„Zakazane piosenki” były pierwszym powojennym filmem w Polsce. U boku Danuty Szaflarskiej wystąpił Jerzy Duszyński. Fot. materiały prasowe

Od dziecka aktorka

Rodzice Szaflarskiej byli nauczycielami i dbali o wykształcenie dzieci. Mała Danusia nie myślała o tym, by iść w ich ślady. Już jako dziecko lubiła odgrywać rólki. 


– Uwielbiałam naśladować czyjeś gesty, sposób poruszania się (...). W Kosarzyskach robiliśmy też przedstawienia teatralne. Przedstawiało się głównie to, co widzieliśmy w kościele. Najchętniej graliśmy msze, chrzciny, śluby – mówiła dziennikarce „Wysokich Obcasów”.


Po śmierci ojca matka zadecydowała o przeprowadzce do Nowego Sącza. Tam Danusia odkryła kino, lecz zagłuszała swoją pasję. Zamierzała studiować medycynę, ale nie było jej na to stać. Wybrała więc Wyższą Szkołę Handlową w Krakowie. Niedługo zachorowała na tyfus i porzuciła studia. Już nie mogła dłużej udawać, że nie chce być aktorką. Przeprowadziła się do Warszawy i została studentką Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej. Studia ukończyła w 1939 r. Pierwszy angaż dostała w teatrze w Wilnie, debiutowała tuż przed napaścią ZSRR na Polskę. 


– Sklepy zamknięte, pieniędzy nie było. Weszli Ruscy. Straszny głód był – wspominała ze smutkiem w oczach. Czasami płacono jej kawałkiem chleba i główką kapusty.

W spektaklu telewizyjnym „Klub kłamców” aktorka wystąpiła u boku Romana Wilhelmiego. Fot. Napoleon Czerwiński
W spektaklu telewizyjnym „Klub kłamców” aktorka wystąpiła u boku Romana Wilhelmiego. Fot. Napoleon Czerwiński

Powrót do Warszawy

W 1941 r., po ataku Niemiec na ZSRR, wróciła do Warszawy.


Nie chciała pracować w instytucjach działających za zgodą Niemców, była patriotką i występowała w teatrach konspiracyjnych. Sztuki wystawiano w prywatnych mieszkaniach. Po zakończeniu wojny o Danutę Szaflarską szybko upomniało się kino. Zagrała Halinę w „Zakazanych piosenkach”.


– Mieli mało pieniędzy – tak pani Danuta wspominała pierwszą pracę na planie filmowym w filmie „Inny świat”. – To był pierwszy film i powiedzieli, że muszę w swoich grać ubraniach. A ja przecież wyszłam po powstaniu, nie miałam nic, miałam tylko to, co dobrzy ludzie dali. Miałam przerobioną spódnicę ze spodni brata.


Potem była rola Krysi w „Skarbie”. Worek z nowymi rolami szybko się rozsypał. Aktorka zagrała w ponad 100 filmach i ponad 80 sztukach teatralnych. Była najaktywniejszą zawodowo aktorką seniorką w kraju!


– Myślę sobie, że jak przestanę grać, to wtedy już mogę umrzeć – mówiła „Super Expressowi”, gdy kończyła 100 lat. – Praca jest błogosławieństwem człowieka, póki się pracuje, żyje się i cieszy się wszystkim – tłumaczyła z błyskiem w oku. Miała 95 lat, gdy dostała etat w TR Warszawa. – W teatrze mogą mi tylko epizod maleńki zaproponować, bo ja mogę umrzeć każdego dnia. I wtedy co? Kłopot z zastępstwem będzie. Ja się z tym zawsze liczę… – żartowała.


Choć jej życie było pełne traum, potrafiła się nim cieszyć.


– Wszystko się zmieniało przy mnie. Wynalazki, powstawała telewizja, powstał komputer, zobaczyłam ludzi na Księżycu – powiedziała w „Innym świecie”.

Katarzyna Stoparczyk jest jedną z dziennikarek, która miała przyjemność bliżej poznać Danutę Szaflarską. Fot. archiwum prywatne
Katarzyna Stoparczyk jest jedną z dziennikarek, która miała przyjemność bliżej poznać Danutę Szaflarską. Fot. archiwum prywatne

Katarzyna Stoparczyk wspomina Danutę Szaflarską

Danutę Szaflarską miała okazję poznać Katarzyna Stoparczyk. Dziennikarka radiowej Trójki i autorka książki „Jak mieć w życiu frajdę” wielokrotnie przeprowadzała z aktorką wywiady. 


– Pani Danusia miała w sobie nieprawdopodobną radość życia. Mam taki jeden okruszek, jak ja mówię, szczęścia. Zapytała mnie kiedyś: „A wiesz, kochanie, co ja najbardziej uwielbiam w życiu robić? Najbardziej to ja uwielbiam wskakiwać na ławeczkę i tak majtać nogami, a długich ich nie mam. Uwielbiam patrzeć ludziom w oczy, ale tak, żeby mnie nie rozpoznali, bo w oczach ludzi jest wszystko” – wspomina Stoparczyk w rozmowie z TVP.pl. – Jej ciekawość życia, miłość do drugiego człowieka była niezwykła. Tyle w życiu przeżyła traum, a jednak potrafiła też nam z siebie bardzo dużo dać.


Dziennikarka była pod ogromnym wrażeniem intuicji aktorki. W czasie wojny uratowało to życie jej całej rodziny.


– Pani Danuta doświadczyła w życiu czegoś granicznego. W czasie wojny, gdy szukała schronienia dla swojej maleńkiej córeczki i wędrowała poprzez tę płonącą, zniszczoną Warszawę, zaproponowano jej piękne, trzypokojowe mieszkanie w kolonii Staszica, z telefonem… To było kiedyś marzeniem. Powiedziała mi, że całą sobą czuła, że absolutnie nie może tam zamieszkać. Jej mąż tego zupełnie nie rozumiał, był na nią wściekły. Oni zamieszkali wtedy na Mokotowie, w jakiejś suterenie, w bardzo trudnych warunkach – opowiada. – W kolonii Staszica mieszkało wtedy wielu profesorów. Kwiat inteligencji polskiej. No i ci ludzie zostali wszyscy wymordowani. Pani Danusia powiedziała mi, że od tamtej chwili bardzo głęboko wierzyła swojej intuicji i nigdy nikomu nie dała przekonać się do czegoś, czego nie czuła.


Dziennikarka dziękuje losowi, że los postawił jej na drodze Danutę Szaflarską.


– Zawsze miałam poczucie, że rozmawiam z kimś bardzo, bardzo młodym, momentami wydawało mi się, że jej oczy lśnią taką ciekawością świata, lśnią jak oczy małych dzieci. To było bardzo piękne. I absolutnie nie miało to nic wspólnego ze zdziecinnieniem, tylko z taką świeżością spojrzenia, z mądrością głęboką i z młodością właśnie, młodością duszy – wspomina Szaflarską pani Katarzyna. – Poznanie pani Danusi to był taki prezent, dzięki któremu zrozumiałam, że PESEL jest przereklamowany.

Aktorkę podziwiano w filmie „Królowa chmur”. Można go obejrzeć w TVP VOD. Fot. Dariusz Jadach
Aktorkę podziwiano w filmie „Królowa chmur”. Można go obejrzeć w TVP VOD. Fot. Dariusz Jadach

Danuta Szaflarska przeżyła 102 lata

Danuta Szaflarska dwa razy wychodziła za mąż. Pierwszego męża, Jana Ekierta, pianistę, wieloletniego jurora Konkursów Chopinowskich, poznała w Warszawie. Pobrali się w Krakowie w 1941 r. Dwa lata później na świat przyszła ich córka, Maria. Po wojnie ich małżeństwo się rozpadło. Z drugim mężem, spikerem radiowym, Januszem Kilańskim, miała córkę Agnieszkę (ur. 1954). Ten związek też nie przetrwał, zakończył się rozwodem w 1960 r. 


Zagrała m.in. w filmach „Żółty szalik”, „Ile waży koń trojański”, „Pożegnanie z Marią”, „Pora umierać”, „Pokłosie” i „Królowa chmur”. Także w spektaklu Teatru Telewizji „Damy i huzary”.


Aktorka do końca życia mieszkała przy ul. Brzozowej w Warszawie. Zmarła 19 lutego 2017 r. w wieku 102 lat. Urna z jej prochami spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.

Danuta Szaflarska została odznaczona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Orderem Odrodzenia Polski. Fot. Jacek Turczyk/ PAP
Danuta Szaflarska została odznaczona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Orderem Odrodzenia Polski. Fot. Jacek Turczyk/ PAP

Więcej produkcji z Danutą Szaflarską można obejrzeć w TVP VOD

Więcej na ten temat