13 marca mija dwanaście lat, gdy Jorge Bergoglio, który przybrał imię Franciszek, został mianowany papieżem. Tę rocznicę Ojciec Św. spędza w szpitalu, a w wielu miejscach na świecie wierni modlą się o zdrowie 88-letniego biskupa Rzymu, który zmaga się z obustronnym zapaleniem płuc. Nie wiadomo jeszcze, jak długo będzie przebywać w poliklinice Gemelli, ale Watykan mówi o stopniowej poprawie zdrowia głowy Kościoła katolickiego.
Kardynał Jorge Bergoglio, metropolita Buenos Aires, został wybrany na zwierzchnika Kościoła rzymskokatolickiego 13 marca 2013 r. podczas piątego głosowania w drugim dniu konklawe, które zostało zwołane po rezygnacji papieża Benedykta XVI. Ta sytuacja wywołała ogromny wstrząs, bo było to pierwsza abdykacja od siedmiuset lat.
Niespodziewane konklawe
W 2011 r. kardynał Bergoglio skończył 75 lat i osiągnął wówczas wiek emerytalny, co skłoniło go do rezygnacji z funkcji arcybiskupa Buenos Aires. Jednak Benedykt XVI poprosił go, aby pozostał na stanowisku.
Dwa lata później urzędujący papież abdykował, co spowodowało poruszenie wśród wiernych, a także kardynałów elektorów, którzy konklawe rozpoczęli bardzo podzieleni. Co prawda z nieoficjalnych doniesień wynika, że już w pierwszym głosowaniu Bergoglio otrzymał dużą liczbę głosów, a z każdym kolejnym posiedzeniem jego poparcie rosło. Wcześniejszy faworyt kardynał Angelo Scola, arcybiskup Mediolanu, wyraźnie przegrywał z konkurentem. Podobno w ostatnim, piątym głosowaniu nowy papież otrzymał 77 głosów, czyli znacznie więcej, niż było potrzeba do wyboru.
Pierwszy papież z Ameryki
Wybór Bergoglia był ogromnym zaskoczeniem dla włoskiego episkopatu, który zakładał, że nowym papieżem zostanie kardynał Scola. Na stronie internetowej konferencji biskupów pojawiły się nawet gratulacje dla kandydata z Półwyspu Apenińskiego. Jednak okazały się one przedwczesne i nietrafione.
Choć 266. papież został pierwszą głową Kościoła pochodzącą z kontynentu amerykańskiego, to jest potomkiem włoskich emigrantów, którzy przenieśli się do Argentyny w poszukiwaniu lepszego życia. Jako pierwszy w historii przyjął imię po świętym Franciszku z Asyżu. Jego sposób przywitania wiernych z balkonu Bazyliki Świętego Piotra zwiastował nowy okres w Watykanie.
– Dobry wieczór – tymi słowami papież rozpoczął swoją przemowę, co ukazywało jego bezpośredni styl sprawowania urzędu.
– Wiecie, że zadaniem konklawe było dać Rzymowi biskupa. Wydaje się, że moi bracia kardynałowie znaleźli go prawie na końcu świata – stwierdził Franciszek.
– A teraz zacznijmy tę wspólną drogę, biskupa i ludu, drogę Kościoła Rzymu, który przewodzi w miłości wśród wszystkich Kościołów. To droga braterstwa, miłości i wzajemnego zaufania. Módlmy się zawsze za nas, jedni za drugich. Módlmy się za cały świat, by było wielkie braterstwo – powiedział także biskup Rzymu.

Pierwsze dni pontyfikatu
Franciszek zaskoczył wiernych już następnego dnia po zakończeniu konklawe. Rano pojechał bez swojej świty zwykłym watykańskim samochodem na modlitwę do bazyliki Matki Bożej Większej, a zaraz potem do hotelu dla księży – Casa dell Clero, w którym przebywał po przyjeździe do Rzymu. Zabrał stamtąd swoje walizki, a w recepcji opłacił rachunek.
Jeszcze popołudniem tego samego dnia w Kaplicy Sykstyńskiej odprawił wspólnie z kardynałami elektorami mszę w intencji Kościoła.
– Możemy zbudować wiele rzeczy, ale jeśli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to nic to nie pomoże. Staniemy się wtedy pozarządową organizacją pomocową, ale nie Kościołem, Oblubienicą Chrystusa. Gdy ktoś nie idzie, stoi w miejscu. Kiedy ktoś nie buduje na skałach, to co się dzieje? Ma miejsce to, co przydarza się dzieciom na plaży, kiedy budują zamki z piasku, wszystko się rozpada – powiedział w pierwszej homilii.
Kilka dni później podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami Franciszek mówił również o swoich oczekiwaniach.
– Bardzo chciałbym, żeby Kościół był ubogi i dla ubogich – stwierdził, a jego słowa zostały uznane za deklarację. Podobno po ostatecznej decyzji konklawe kardynał Claudio Hummes z Brazylii powiedział mu: „Nie zapomnij o ubogich”.
Inauguracja pontyfikatu nowego papieża odbyła się 19 marca 2013 r., a uczestniczyło w niej około 200 tys. osób.

Spotkanie z poprzednikiem
Cztery dni po tym wydarzeniu Franciszek pojechał do rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem na spotkanie z ustępującym z funkcji Benedyktem XVI, który zamieszkał tam po swojej abdykacji. Bezprecedensowym wydarzeniem w historii Kościoła było to, że urzędujący papież spotyka się ze swoim poprzednikiem. Emerytowana głowa Kościoła przekazała swojemu następcy skrzynię wypełnioną dokumentami.
Podczas wywiadu z hiszpańskim magazynem katolickim „Vida Nueva” – przeprowadzonym z okazji 10. rocznicy pontyfikatu – papież Franciszek wspominał wydarzenia sprzed dekady. Przyznał, że nie spodziewał się wyboru, a w Buenos Aires zostawił teksty kazań, które po powrocie z Watykanu planował wygłosić w Niedzielę Palmową i Wielki Czwartek.
Jak sam stwierdził, nie przejmował się wynikami pierwszego głosowania w Kaplicy Sykstyńskiej. Wspominał też o różnych aluzjach, jakie robili mu kardynałowie z Chile i Kuby. Przywołał także rozmowy z europejskimi duchownymi podczas śniadania. Z kardynałem Ravasim siedzieli wówczas tak długo, że ledwo zdążyli wejść na głosowanie przed zamknięciem drzwi.
Stan zdrowia papieża
Od tygodni Franciszek zmaga się z ciężką chorobą, a dalsza formuła jego pontyfikatu jest niewiadoma. Aktualnie nie ma bezpośredniego zagrożenia życia papieża, ale leczenie i rekonwalescencja potrwają jeszcze długo. Możliwe, że wróci on do Watykanu przed Wielkim Tygodniem, ale najprawdopodobniej nie weźmie udziału w uroczystościach.
Rok temu w 11. rocznicę wyboru Franciszek wspominał atmosferę towarzyszącą jego poprzednim pobytom w szpitalu.
– Niektórzy byli wtedy bardziej zainteresowani polityką, prowadzeniem kampanii wyborczej, myśląc prawie o nowym konklawe. (…) Spokojnie, to ludzkie, nie ma czym się gorszyć. Kiedy papież jest w szpitalu, pojawia się wiele myśli, są też tacy, którzy spekulują dla swoich zysków albo dla zarobku w gazetach – wyznał papież.
– Sądzę, że posługa następcy Piotra jest dożywotnia, a zatem nie widzę warunków dla rezygnacji. Sprawy zmieniłyby się, gdybym doznał poważnych niedomagań fizycznych i w tym przypadku podpisałem na początku pontyfikatu list z rezygnacją, który jest zdeponowany w Sekretariacie Stanu – wyjaśnił.
Z okazji 12. rocznicy wyboru papieża portal Vatican News opublikował krótkie nagranie Franciszka, który osłabionym głosem i z trudnościami podziękował wiernym za modlitwy. Watykańskie medium udostępniło także tekst związany ze słowami głowy Kościoła, zatytułowany „Osłabiony głos i magisterium kruchości”.