Historia początków państwa polskiego pełna jest pytań i niedopowiedzeń. Z okresu panowania Bolesława Chrobrego pozostało niewiele zapisów archiwalnych, a i materialnych artefaktów, które mogłyby przybliżyć obraz tamtych czasów, jest stosunkowo mało. Zachowały się jedynie fragmenty budowli – relikty, które możemy odnaleźć w Gnieźnie, Ostrowie Lednickim czy Krakowie. Polskich archiwów z tego okresu praktycznie nie udało się zachować (najstarsze dokumenty pisane, jak Kronika Galla Anonima, powstały znacznie później). Źródła zagraniczne, w tym głównie Kronika Thietmara, dostarczają jedynie sporadycznych wzmianek, często na marginesie głównych wydarzeń europejskich.
Okazuje się, że pomimo braku materiałów historycznych wciąż istnieją artefakty, które przetrwały do dzisiaj i pozwalają nam wniknąć w aspiracje polityczne oraz ekonomiczne Bolesława Chrobrego. Mowa tu o denarach władcy – niewielkich, srebrnych monetach, zachowanych do dziś w bardzo ograniczonej liczbie, co czyni każdy egzemplarz niezwykle cennym świadkiem narodzin Królestwa Polskiego. Historia odkrywania kolejnych egzemplarzy mogłaby stanowić kanwę fascynującej powieści sensacyjnej. Co ważniejsze, te unikatowe skarby możemy podziwiać nie tylko w największych muzeach narodowych, ale także w mniejszych, lokalnych placówkach. Za każdym denarem kryje się bowiem wielka historia – zarówno polityczna, jak i związana z pasją odkrywców z różnych zakątków Polski. Jak trafnie ujmuje to Marcin Napiórkowski, dyrektor Muzeum Historii Polski, denar Chrobrego „mocno ogniskuje w sobie historię zarówno niezwykle odważnej, pozbawionej kompleksów europejskiej dyplomacji Chrobrego, jak i jego działań ekonomicznych oraz politycznych”. Te niewielkie monety zyskały rozgłos nie tylko w świecie nauki, ale trafiły również do kultury popularnej.
Denar Chrobrego w literaturze popularnej
Jednym z głównych popularyzatorów denara Chrobrego był Zdzisław Nienacki, autor kultowego cyklu „Pan Samochodzik”. W książce „Pan Samochodzik i zagadki Fromborka” do odnalezionych skarbów należał właśnie denar Chrobrego typu GNEZDVN CIVITAS. Nienacki, pisząc tę powieść, odzwierciedlał powszechne wówczas, choć – jak się później okazało – błędne przekonanie, nie wskazując tej monety jako najstarszej polskiej emisji i przypisując pierwszeństwo denarowi Mieszka (Mieszka II, syna Bolesława Chrobrego).

Naukowe odkrycia profesora Suchodolskiego
Ostateczne uporządkowanie wiedzy o monetach wczesnopiastowskich i skorygowanie wcześniejszych błędnych poglądów zawdzięczamy przede wszystkim profesorowi Stanisławowi Suchodolskiemu. Ten wybitny badacz, analizując między innymi składy odkrywanych skarbów, w których denary Chrobrego występowały obok precyzyjnie datowanych monet arabskich czy zachodnioeuropejskich (co umożliwiło ich wiarygodne datowanie – jak tłumaczy profesor na dostępnych w internecie nagraniach), niepodważalnie dowiódł, że honor pierwszej polskiej monety należy właśnie do denara Bolesława Chrobrego. Udowodnił tym samym błąd nawet Narodowemu Bankowi Polskiemu, który na wyemitowanym wcześniej banknocie 10-złotowym z wizerunkiem Mieszka I umieścił właśnie denar Mieszka II jako rzekomo najstarszy.
Srebrna zagadka sprzed tysiąca lat
Tradycja bicia denarów wywodzi się bezpośrednio z Cesarstwa Rzymskiego – od denariusa, słowa używanego z czasem na określenie niemal każdej srebrnej monety aż po XIII wiek. Na ziemiach polskich odnajdujemy denary rzymskie z tego okresu (można je zobaczyć w wybranych muzeach archeologicznych). W średniowiecznej Polsce moneta ta funkcjonowała jednak przede wszystkim pod wpływem waluty Świętego Cesarstwa Rzymskiego i dworu Ottona III, który podczas zjazdu gnieźnieńskiego określił Bolesława Chrobrego jako amicus et frater imperatoris („przyjaciel i brat cesarski”).
Po śmierci Ottona III – którego wizyta w Gnieźnie w roku 1000 była przełomowym wydarzeniem – Bolesław Chrobry stanął w obliczu konfrontacyjnej polityki nowego cesarza, Henryka II. Jednak już podczas owego zjazdu gnieźnieńskiego, lub niedługo po nim, Chrobry miał wprowadzić do obiegu własny denar, znany jako GNEZDVN CIVITAS.
Od naśladownictwa do własnego stylu
Początkowo w mennictwie Bolesława Chrobrego dominowały wzory czerpane z monet bawarsko-czeskich, a obok nich pojawiały się imitacje monet Ottona III i cesarzowej Adelajdy (denary z inskrypcjami ODDO/OTTO i AREAHLAT), często w formie niedoskonałych, lokalnych kopii. Takie naśladownictwo ułatwiało akceptację nowych, polskich emisji na rynku wewnętrznym i w handlu.
Z czasem jednak pojawiły się denary o typowo piastowskim charakterze. Należą do nich emisje z legendą REX BOLIZLAVS (Bolesław Król), niezwykle rzadki typ INCLITVS (Znakomity/Sławny), którego ambitny tytuł był zapewne manifestacją wobec cesarza Henryka II, oraz słynne PRINCES POLONIE – moneta historycznie ważna jako pierwsza zawierająca pisemną formę nazwy Polski. Nie można zapomnieć też o unikatowym denarze GNEZDVN CIVITAS (Miasto Gniezno), znanym dziś tylko z jednego egzemplarza i wiązanym ściśle ze zjazdem gnieźnieńskim.
Samotność władcy w srebrze odbita
Jak zauważa Andrzej Kozicki, autor książki o władcach Polski, denary Chrobrego mogą świadczyć także o postępującej zmianie jego pozycji politycznej i być może osamotnieniu. „Najpierw wybija [monety] książęce jako dumny władca [oryg. wojewoda] jednej z prowincji wielkiej Rzeszy. Potem wybija je wspólne z Ottonem III – niemieccy mediewiści tacy jak Carl Erdmann twierdzili, że był namiestnikiem Ottona na północ od Alp. Moim zdaniem źródła wskazują, że był współcesarzem [w sensie najbliższego współpracownika], bo regencja to dopiero wynalazek XIII-wieczny. Ale Henryk II już nie chciał Chrobrego jako partnera [oryg. współcesarza], więc Chrobry zaczyna wybijać monety samotne. Tak zwane typu Ethelredowego (naśladujące stylistycznie monety angielskie, czasem w formie zaskakujących hybryd, jak denar łączący awers wzorowany na angielskim pensie z rewersem imitującym monetę bawarską), jakby wciąż podkreślał swój status, choć już bez wyraźnego odniesienia do konkretnego cesarza. Skończyło się tragicznie, bo jeszcze za życia ojca Mieszko II zaczął wybijać własne denary, pomijając wizerunek Bolesława. W roku 1018 Chrobry nadal bije denar w stroju wielkoksiążęcym, ale najwyraźniej nie znajduje to już szerszego oddźwięku, gdyż około 1020 roku polskie mennictwo zanika na pewien czas” – mówi Kozicki dla portalu TVP.pl.
Wizjoner czerpiący z Zachodu
„Na przykładzie monet bitych w państwie Chrobrego widać dość wyraźnie, jaki był wektor jego polityki i wzorce, z których czerpał. Nasz władca, co by nie powiedzieć, wyjątkowy wizjoner, przenosił na polskie ziemie przykłady i atrybuty z zachodniej Europy, coś na zasadzie tak odsądzanego od czci i wiary zaszczepiania wytycznych Unii Europejskiej we współczesnej Polsce” – mówi Cezary Korycki, twórca kanału YouTube i podcastu „Historia, jakiej nie znacie”, prowadzący podcast Muzeum Historii Polski. Fakt kooperacji z Ottonem jest istotny, ale jeszcze ważniejsze zdaje się postępujące usamodzielnianie się Chrobrego w polityce menniczej. Poczynał sobie coraz odważniej. A przecież owe denary miały znaczenie nie tylko jako środek płatniczy, ale przede wszystkim jako narzędzie legitymizacji władcy. Nasz Bolesław poszedł dalej, gdy po powrocie z wyprawy kijowskiej wybił monetę z napisem BOLIZLAVS REX. Było to na siedem lat przed koronacją w roku 1025, zatem jasno pokazywało, jak Chrobry siebie postrzegał. Zagadką jednak pozostaje, dlaczego na włożenie królewskiej korony czekał tak długo, aż do roku swojej śmierci.
Więcej niż pieniądz. Denar jako manifest polityczny
Patrząc dziś na denary Bolesława Chrobrego, zwłaszcza te z dumą głoszące PRINCES POLONIE (Książę Polski), łatwo dostrzec w nich coś więcej niż tylko prymitywny środek płatniczy. W realiach Europy około roku 1000 decyzja o wybiciu własnej, srebrnej monety była przede wszystkim potężnym manifestem politycznym. Stanowiła czytelny komunikat dla sąsiadów i potęg ówczesnego świata: „Oto suwerenny władca, pan silnego państwa, członek elitarnego grona europejskich monarchów”. Każdy denar był więc nie tylko narzędziem wymiany handlowej, ale także nośnikiem prestiżu, ambicji i państwowej propagandy.
Wyjątkowo intrygującym przykładem takiego politycznego wykorzystania monety jest niezwykle rzadki typ denara Bolesława Chrobrego z legendą zapisaną cyrylicą. Znany zaledwie z kilku egzemplarzy (jeden z nich był notowany na aukcji WCN nr 54, poz. 72), przez lata budził spory interpretacyjne. Widziano w nim emisję przeznaczoną specjalnie na rynek ruski, monetarny dowód zwierzchnictwa Chrobrego nad Kijowem po wyprawie z 1018 roku, pamiątkę odzyskania Grodów Czerwieńskich, a nawet emisję niemającą szczególnego znaczenia manifestacyjnego.
Przełomu w zrozumieniu tej zagadkowej monety dostarczyło odkrycie z lat 90. XX wieku w Nowogrodzie Wielkim. W warstwie archeologicznej datowanej na około 1018 rok znaleziono tam ołowianą pieczęć (bullę) księcia Jarosława Mądrego nieznanego wcześniej typu. Co kluczowe, wizerunek władcy na tej pieczęci – jak wykazali badacze – jest niemal identyczny z przedstawieniem postaci na „ruskim” denarze Chrobrego (noszącym cyrylicą imię БОЛЕСЛАВЬ). Taka zbieżność silnie sugeruje świadomy, manifestacyjny cel polskiej emisji. Bolesław, wracając triumfalnie z wyprawy kijowskiej, podczas której na krótko osadził na tronie swojego zięcia Świętopełka, mógł zlecić wybicie monety „kopiującej” wizerunek swojego rywala, Jarosława. Byłby to symboliczny akt „przejęcia” jego władzy i wizerunku, upokorzenia przeciwnika i ogłoszenia własnego panowania nad zdobytym terytorium czy nawet szerzej – Słowiańszczyzną Wschodnią, zgodnie z imperialnymi ambicjami Chrobrego, które mogły narodzić się podczas zjazdu gnieźnieńskiego.

Biorąc pod uwagę kontekst historyczny – powrót Chrobrego z Kijowa jesienią 1018 roku i odzyskanie tronu kijowskiego przez Jarosława Mądrego latem 1019 roku – emisję „ruskich” denarów można datować właśnie na ten krótki okres (późna jesień 1018 – lato 1019). Najprawdopodobniej wybito je, jak większość monet Chrobrego, w mennicy w Wielkopolsce. Ten ekstremalnie rzadki denar staje się w tym świetle fascynującym świadectwem nie tylko mennictwa, ale i bezkompromisowej polityki Bolesława Wielkiego.
Tropem denarów Chrobrego. Skarbów wiele?
Historia poznawania denarów Bolesława Chrobrego jest nierozerwalnie związana z odkryciami skarbów – czyli zespołów monet celowo ukrytych niegdyś w ziemi, często w chwilach zagrożenia. Niemal każdy znany dziś egzemplarz najwcześniejszych polskich monet pochodzi z innego, unikalnego znaleziska, nierzadko odkrytego przypadkowo podczas prac polowych czy budowlanych – niczym w opowieściach o poszukiwaczach przygód, podążających za dawnymi znakami obiecującymi ukryte bogactwa. Ciekawym przykładem jest choćby denar typu GNEZDVN CIVITAS odnaleziony w zakopanym pod koniec X wieku skarbie w okolicach Iławy.
Za najstarszy znany typ polskiej monety badacze uznają obecnie denar Bolesława Chrobrego datowany na lata około 992-997. Co niezwykle interesujące, do dziś przetrwały prawdopodobnie tylko dwa egzemplarze tej konkretnej emisji, czyniąc je numizmatami o wyjątkowej wartości historycznej. Jeden z nich, lepiej zachowany, stanowi chlubę Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Drugi, nieco cieńszy, lżejszy i noszący większe ślady obiegu, przechowywany jest w Muzeum Okręgowym Ziemi Kaliskiej w Kaliszu.
Okoliczności odkrycia obu tych unikatów doskonale ilustrują, jak często trafiano na podobne skarby i jak ważne jest ich zabezpieczenie. Egzemplarz słupski pochodzi ze skarbu przypadkowo wyoranego na polu ziemniaków w Garsku (gm. Rzeczenica, powiat człuchowski) w 1983 roku, a do muzeum trafił dopiero w 1994 roku dzięki interwencji służb konserwatorskich. Z kolei denar kaliski został odkryty równie nieoczekiwanie, w 1991 roku, podczas prac remontowych prowadzonych w jednym z domów w centrum Kalisza.
Współczesne odkrycia nadal wzbogacają naszą wiedzę, czego doskonałym przykładem jest niedawne znalezisko z Lubajn koło Ostródy. W lutym 2017 roku pan Marcin Kwiatkowski, pasjonat historii regionalnej, zgłosił służbom konserwatorskim odkrycie zespołu srebrnych zabytków. Podjęte wkrótce potem pod kierownictwem Łukasza Szczepańskiego z Muzeum w Ostródzie systematyczne badania archeologiczne (prowadzone w latach 2017-2019) pozwoliły na zlokalizowanie i precyzyjne przebadanie całego stanowiska ukrytego skarbu.
Efektem tych prac było odkrycie jednego z największych skarbów wczesnośredniowiecznych z dawnych ziem pruskich, liczącego dziś ponad 600 srebrnych przedmiotów: monet całych, ich fragmentów (tzw. siekańców) oraz pociętych ozdób. Skarb – ukryty prawdopodobnie na początku drugiej połowy XI wieku w lokalnym, pruskim naczyniu glinianym – zawierał monety arabskie (dirhemy), anglosaskie, czeskie, węgierskie i liczne niemieckie, co świadczy o rozległych kontaktach handlowych ludności zamieszkującej te tereny. Dla historii polskiego mennictwa najważniejsze jest jednak odnalezienie w tym bogatym zespole fragmentu (siekańca) denara Bolesława Chrobrego, słynnego typu PRINCES POLONIE. To znalezisko dokonane w dolinie Drwęcy – ważnego szlaku komunikacyjnego i handlowego – rzuca dodatkowe światło na zasięg obiegu piastowskiej monety i kierunki przepływu srebra w tej części Europy ponad tysiąc lat temu.

Przypuszcza się, że najstarsze denary (te ze Słupska i Kalisza) wybito w Wielkopolsce, najpewniej w Gnieźnie. Jak przekonująco argumentował profesor Stanisław Suchodolski, nestor polskich numizmatyków, ich emisja miała przede wszystkim charakter manifestacyjny i propagandowy, a nie czysto ekonomiczny. Poprzez wybicie własnej monety, ozdobionej specyficzną symboliką, Bolesław Chrobry pragnął zademonstrować swoją suwerenność, siłę i przynależność do kręgu chrześcijańskich, cywilizowanych władców ówczesnej Europy.
Jak podkreśla Katarzyna Pągowska z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, odnosząc się do posiadanego przez jej placówkę najstarszego denara: „Srebrny denar Bolesława Chrobrego to jeden z naszych najcenniejszych eksponatów. Prawdziwy unikat”.
Warto przyjrzeć się bliżej temu najstarszemu typowi monety (egzemplarze ze Słupska i Kalisza). Na jej awersie (głównej stronie) widnieje schematyczny rysunek interpretowany najczęściej jako Drzewo Życia (symbol raju, wieczności, ale i władzy), z którego wyrasta strzała – być może symbol Słowa Bożego, ale też znak siły militarnej. W otoku umieszczono łacińską legendę: BOLI ZLA VO DVX (Bolesław Książę), co ciekawe, na znanych egzemplarzach wybitą w lustrzanym odbiciu, prawdopodobnie przez pomyłkę rytownika stempla. Na rewersie (odwrotnej stronie) znajduje się prosty krzyż równoramienny, być może o inspiracjach skandynawskich, jednoznacznie podkreślający chrześcijański charakter władzy księcia.

Czy wszystkie denary są prawdziwe?
Problem fałszerstw i psucia monet towarzyszył denarom piastowskim niemal od początku ich istnienia. Już w średniowieczu z powodu ograniczonej dostępności srebra na ziemiach polskich monety wczesnopiastowskie stopniowo zmniejszały swoją wagę lub zawartość cennego kruszcu – był to proceder znany jako psucie monety, często inicjowany przez samych władców. Zdarzało się również, że jedynie powlekano srebrem monety wykonane z miedzi. Obok tych praktyk znane są także przypadki ewidentnych fałszerstw pochodzących z nielegalnych mennic, działających już w czasach pierwszych Piastów. Dokładna skala fałszerstw w średniowieczu pozostaje jednak trudna do precyzyjnego oszacowania.
Zupełnie nową falę podróbek, tym razem motywowaną rosnącym zainteresowaniem kolekcjonerskim i rozwojem rynku antykwarycznego, przyniósł wiek XIX. Na szczęście, jak zauważa Cezary Korycki, najstarsze polskie numizmaty w dużej mierze ominęła działalność najsłynniejszego chyba XIX-wiecznego fałszerza monet polskich, Józefa Majnerta: „Piastowskie monety na szczęście nie znalazły się w najsłynniejszej i najbardziej szkodliwej fali fałszerstw, jakiej dokonywał [...] Józef Majnert. Być może nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że takie monety istniały i głównie skupiał się na numizmatach z epoki Jagiellonów”.
Należy jednak pamiętać, że brak aktywności Majnerta na tym polu nie oznacza, iż inne XIX-wieczne fałszerstwa denarów Chrobrego czy jego następców nie istnieją. Rozpoznawanie tych subtelnych podróbek stanowi wyzwanie dla badaczy i kolekcjonerów po dziś dzień, wymagając specjalistycznej wiedzy i badań.
Gdzie zobaczyć denary Chrobrego? Muzea, pokazy i wystawy
Jako kluczowe zabytki dla początków Polski i niezwykle rzadkie numizmaty denary Bolesława Chrobrego można podziwiać na stałych ekspozycjach w najważniejszych polskich muzeach posiadających zbiory archeologiczne i numizmatyczne. Warto ich szukać między innymi w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, Muzeum Historii Polski w Warszawie, Muzeum Archeologicznym w Poznaniu, Muzeum Podlaskim w Białymstoku czy Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Niezmiennie jednak najważniejszy i najbogatszy zbiór monet piastowskich, w tym bezcenne denary Chrobrego, znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie, w kolekcji zgromadzonej przez Emeryka Hutten-Czapskiego i prezentowanej w poświęconym mu oddziale – Pawilonie Czapskiego.
Poza stałymi ekspozycjami pojawiają się także wyjątkowe okazje do zobaczenia tych monet, jak choćby aktualne wydarzenia muzealne, często zbiegające się z ważnymi rocznicami – na przykład z obchodami 1000-lecia koronacji pierwszych królów Polski w 2025 roku. Od 10 maja 2025 roku w ramach cyklu kameralnych pokazów zbiorów Muzeum Książąt Lubomirskich we Wrocławiu (Oddział Zakładu Narodowego im. Ossolińskich) prezentuje wyjątkowo cenną kolekcję monet wczesnośredniowiecznych. Zbiór ten, zakupiony pod koniec 2024 roku dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, liczy ponad 200 starannie wyselekcjonowanych numizmatów.
Wśród prezentowanych we Wrocławiu skarbów znajduje się aż 21 denarów Bolesława Chrobrego, w tym kluczowe dla zrozumienia jego rosnących ambicji emisje z legendami BOLIZLAVS DVX INCLITVS oraz PRINCES POLONIE. Warto przypomnieć, że te ostatnie zawierają najstarszy znany historyczny zapis nazwy naszego kraju. Pokaz we wrocławskim Ossolineum obejmuje również unikatowe monety jego syna i następcy, króla Mieszka II, a także późniejsze denary piastowskie (aż do Władysława II Wygnańca) oraz najstarsze monety śląskie, w tym pierwszą z nazwą Wrocławia. To wyjątkowa szansa, by zobaczyć bezcenne świadectwa początków Polski, zgromadzone dzięki niedawnemu zakupowi.
Nie tylko we Wrocławiu można podziwiać skarby początków polskiego mennictwa. Również w Muzeum Miedzi w Legnicy trwają prace nad badaniem i prezentacją cennych zabytków. Zupełnie niedawno Przemysław Paruzel, archeolog z miejscowej placówki, dokonał ważnej identyfikacji w tamtejszych zbiorach – rozpoznał nieznany dotąd egzemplarz jednostronnego denara Bolesława Chrobrego, będącego naśladownictwem monet Ottona III i Adelajdy z motywem kapliczki.
Co więcej, już wkrótce pojawi się kolejna wyjątkowa okazja, by zobaczyć ten i wiele innych unikatowych numizmatów na własne oczy. Od 16 września 2025 roku Muzeum Miedzi w Legnicy we współpracy z Muzeum Narodowym w Warszawie zaprasza na niezwykle interesującą wystawę czasową zatytułowaną „Pieniądze Piastów”. Organizatorzy zapowiadają prezentację większości znanych typów denarów Bolesława Chrobrego oraz wielu innych niezwykle rzadkich monet piastowskich, często pokazywanych publicznie po raz pierwszy. Będzie to z pewnością doskonała sposobność, by samemu poczuć historię zaklętą w tych małych, srebrnych krążkach.
Dotknąć tysiąca lat historii Polski
Choć jak zauważyliśmy, historia denarów Chrobrego naznaczona jest także problemem fałszerstw – od psucia monety w średniowieczu po późniejsze podróbki – to szczęśliwie zachowane i zweryfikowane przez badaczy autentyczne egzemplarze stanowią absolutnie bezcenne świadectwo epoki. To właśnie one, pieczołowicie przechowywane w muzealnych kolekcjach, są rzeczywistym, namacalnym echem narodzin Polski. Niewielki krążek srebra, który inspirował Zdzisława Nienackiego i jego czytelników, oglądany dziś w gablocie, pozostaje prawdziwym fragmentem świata sprzed tysiąca lat – świata wielkich ambicji, europejskiej dyplomacji, wojen i sojuszy, które legły u podstaw naszego państwa.
To właśnie ten kawałek metalu – gdy mamy pewność jego oryginalności – jest jednym z najstarszych materialnych dowodów polskiej państwowości i suwerenności. Dlatego, kiedy następnym razem będziesz miał okazję odwiedzić Muzeum Historii Polski w Warszawie, oddział Emeryka Hutten-Czapskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie, Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, Muzeum Archeologiczne w Poznaniu, Muzeum Podlaskie w Białymstoku, Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu czy jedną z wielu innych placówek posiadających te skarby, to otrzymasz wyjątkową szansę, by stanąć twarzą w twarz z udokumentowaną historią.
Poświęć chwilę na spotkanie z denarem Chrobrego. Wpatrzenie się w ten drobny, oryginalny przedmiot to nie tylko lekcja z podręcznika. To niemal jak dotknięcie kamienia węgielnego Polski – realny kontakt z wizją i determinacją władcy sprzed dziesięciu wieków.
Oto będzie leżeć przed Tobą mały, srebrny świadek, który – w swojej autentycznej formie – wciąż opowiada wielką historię. Wystarczy tylko chcieć jej wysłuchać.
Podziękowania
Autor pragnie serdecznie podziękować zespołom muzealników i archeologów z ponad dwudziestu pięciu polskich muzeów. Odbyte rozmowy i cenne konsultacje rzuciły nowe światło na historię oraz obecność denarów wczesnopiastowskich w zbiorach tych instytucji i okazały się nieocenioną pomocą w pracy nad niniejszym artykułem.
Liczba i historyczna ranga zachowanych denarów wczesnopiastowskich, rozproszonych obecnie w wielu kolekcjach, zdaje się wręcz domagać stworzenia jednej, zbiorczej wystawy poświęconej początkom polskiego mennictwa. Taka ekspozycja, snując spójną narrację wokół najstarszych polskich monet, pozwoliłaby szerokiej publiczności jeszcze lepiej zrozumieć fundamenty naszej państwowości.
O Autorze
Grzegorz Zajączkowski – ekspert w dziedzinie agendy cyfrowej Unii Europejskiej w Polsce (Lider Cyfryzacji UE dla Polski). Prowadził gościnnie wykłady z zakresu popularyzacji sztuki w sieci w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz w Akademii Dziedzictwa Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie. Znany również jako badacz i popularyzator sztuki nowożytnej (XVII i XVIII wiek), szczególnie na terenie Dolnego Śląska.