• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

KOSZALIN

Szybki internet na „Przylesiu”? Tylko z kablówki. Inni operatorzy skarżą się, że są blokowani

07:50, 30.03.2018
Szybki internet na „Przylesiu”? Tylko z kablówki. Inni operatorzy skarżą się, że są blokowani Gawex, UPC, Orange - żadnemu z tych operatorów nie udało się zainstalować światłowodów w budynkach KSM "Przylesie". Ma to utrudniać jej zarząd, który oskarżają o preferowanie TKK Koszalin. - Wszystkich traktujemy jednakowo - twierdzi prezes spółdzielni.

Gawex, UPC, Orange - żadnemu z tych operatorów nie udało się zainstalować światłowodów w budynkach KSM "Przylesie". Ma to utrudniać jej zarząd, który oskarżają o preferowanie TKK Koszalin. - Wszystkich traktujemy jednakowo - twierdzi prezes spółdzielni.

obrazek główny
obrazek główny

Podziel się:   Więcej
O tym, że mieszkając na osiedlach KSM Przylesie nie mają wyboru jeśli chodzi o szybki internet, przekonują się kolejni spółdzielcy. - Już kilka lat temu chciałem skorzystać z usługi światłowodowej, ale w ówczesnej telekomunikacji usłyszałem, że nie mogą poprowadzić instalacji do budynków spółdzielni - mówi jeden z jej mieszkańców. - Ostatnio spytałem o to samo w sieci Orange i usłyszałem tę samą odpowiedź.

Kablówka albo nic

Podobne historie można przeczytać na internetowych portalach społecznościowych. Ich użytkownicy narzekają, że - jako spółdzielcy - są skazani na jedynego operatora, który oferuje światłowód w zasobach "Przylesia" - spółkę TKK Koszalin, czyli popularną kablówkę. Jeśli ktoś do tej oferty nie jest przekonany, na szybki Internet nie ma szans.

Okazuje się, że wina nie leży po stronie pozostałych operatorów. Ci, świadczeniem usług mieszkańcom "Przylesia" są jak najbardziej zainteresowani. - Już jakiś czas temu wystąpiliśmy do spółdzielni z pismem o udostępnienie nieruchomości, żebyśmy mogli świadczyć usługi światłowodowe - mówi Maria Piechocka z biura prasowego Orange Polska. - Niestety, otrzymaliśmy dużo gorsze warunki niż konkurencja, która działa na terenie KSM (TKK - red.), co praktycznie uniemożliwia nam inwestycje.

Operatorzy skarżą się do UKE

Dlatego spółka zwróciła się w tej sprawie do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który zajmuje się regulacją rynku tego typu usług. Liczy że UKE wyznaczy określone i przystępne warunki, na jakich Przylesie będzie musiało udostępnić swoje nieruchomości, aby Orange mogła zainstalować w nich światłowody.

- Postępowanie w tej sprawie jeszcze się nie zakończyło; wydanie decyzji to kwestia miesiąca, może dwóch - powiedział PRK Mateusz Madejski, naczelnik Wydziału Współpracy Międzyoperatorskiej w UKE.

Obowiązki spółdzielni

Obowiązek udostępnienia budynków i nieruchomości w celu świadczenia usług telekomunikacyjnych wynika z ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (tzw. ustawa szerokopasmowa). - Właściciele, użytkownicy wieczyści oraz zarządcy są zobowiązani do udostępnienia wszystkim operatorom należących do nich instalacji, a jeśli nie spełniają one potrzeb tych operatorów - do umożliwienia wykonania nowych instalacji telekomunikacyjnych i nowych przyłączy celem uruchomienia świadczonych przez nich usług - wskazuje Mateusz Madejski.

Za niewywiązanie się ze zobowiązań nałożonych przez UKE, zarządca lub właściciel może ponieść karę do wysokości 3 proc. rocznego dochodu.

Decyzje tylko na papierze

Tyle teoria, bo praktyka, przynajmniej na "Przylesiu", jest zupełnie inna. Przekonała się o tym choćby spółka Gawex Media, która kilka lat temu chciała w budynkach spółdzielni położyć instalację światłowodową. Mimo pozytywnej dla siebie decyzji UKE, podtrzymanej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (instancja odwoławcza, do której zwróciły się władze spółdzielni) do dziś spółdzielcy z usług Gawexu korzystać nie mogą.

- Nie ukrywam, ze po kilku latach walki, kiedy nie byliśmy w stanie zrobić nic - mówiąc kolokwialnie - "zaparkowaliśmy" temat "Przylesia" i zajęliśmy się innymi inwestycjami - wskazuje Wiesław Markiewicz, wiceprezes Gawexu, przyznając, że, jeśli chodzi o aspekt zniechęcający, działania spółdzielni okazały się skuteczne. - W ten sposób jej władze ograniczają wolny rynek, bo na dokładnie tę samą ścianę natrafiły też Orange czy UPC. Pan prezes Okińczyc bardzo mocno blokuje innych i foruje jednego operatora, powiązanego ze spółdzielnią.

Jak to jest z tą TKK...

Nie jest to aż tak zaskakujące, kiedy spojrzy się na strukturę właścicielską TKK Koszalin. Powiązaniom "w" i wokół niej można poświęcić osobny materiał. Dość jednak napisać, że największym udziałowcem kablówki jest właśnie "Przylesie", a udziały ma w niej także spółka powiązana z samym Kazimierzem Okińczycem i jego rodziną.

Na zadane pytania w tej sprawie, prezes spółdzielni odpowiedział nam mailem:

"1. Spółdzielnia nie odmawia żadnemu operatorowi dostępu do budynków spółdzielni.
2. Wszyscy operatorzy otrzymują identyczne warunki techniczne wykonania instalacji telekomunikacyjnych. TKK – Koszalin te warunki akceptuje, ponosząc duże koszty montażu i przebudowy instalacji.
3. Gawex Media jedynie pozorował działalność w zasobach KSM – Przylesie i od 2014 roku nie podjął żadnych działań.
4. Lobbowanie Radia Publicznego na rzecz wybranych operatorów jest wspieraniem nieuczciwej konkurencji.

Nie pozwolimy nikomu na dewastację części wspólnych budynków."

Jednocześnie Kazimierz Okińczyc zaprosił nas na oględziny klatek schodowych, których zniszczenia się obawia. Ostatecznie jednak się z tego zaproszenia wycofał.

Jak zapewnili nas operatorzy, na terenie nieruchomości administrowanych przez inne koszalińskie spółdzielnie i zarządców podobnych problemów z położeniem instalacji nie mają.

rw/ar