Internetowy twórca często dzieli się zdjęciami i relacjami ze swoim rocznym dzieckiem. Postanowił wziąć chłopca do swojego czwartkowego streama. Ksawery siedział na kolanach taty. Rafonix jedną ręką trzymał dziecko, a drugą grał na komputerze i prowadził live’a. W pewnym momencie stracił koncentrację. Gdy większą uwagę poświęcił transmisji, dziecko wymsknęło się z jego uścisku i spadło głową na podłogę. 

Krzyk, płacz, a potem nerwowa reakcja Rafonixa. Streamer sam potem stwierdził, że jego syn jest bardzo ruchliwy. Nie wiedział, jak mógł mu się ześlizgnąć z kolan. Skoro zauważył, że dziecko bywa niespokojne, to dlaczego trzymał je tylko jedną ręką i to na live’ie? Wiadomo, że może się rozproszyć transmisją i nie upilnuje dziecka. Streamer z partnerką szybko zabrali chłopca na prześwietlenie. Czwartkowy wieczór spędzili w szpitalu, zamiast na streamowaniu. Całe szczęście dziecku nic się nie stało. 

Internet chce z tym iść na policję 

Ludzie ostro zareagowali na to zdarzenie. Fragment z tego wypadku został wrzucony m.in. na YouTube’a i Wykop. Rafonix nie jest tam zbyt lubiany, więc jego przeciwnicy mieli kolejny powód, aby po nim pojechać w komentarzach. Jeden z komentujących napisał, że zgłosił sprawę do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i na policję. 

W tym czasie Rafonix relacjonował na swoim Insastory pobyt w szpitalu. Odpowiedział też hejterom. „A osoby żerujące i bijące wyświetlenia na krzywdzie dziecka powinny się wstydzić swojego zachowania i zastanowić się nad sobą” – napisał streamer w relacji. Jednak w całej tej sytuacji on również powinien zastanowić się nad swoim zachowaniem. Nieodpowiedzialne było z jego strony prowadzenie live’a i trzymanie dziecka na kolanach. 

To kolejny taki incydent po słynnej akcji z przejechaniem psa na streamie podczas jazdy samochodem. Czy twórcy internetowi muszą naprawdę prowadzić live’y i wykonywać inne czynności w tym czasie? Co musi się wydarzyć, aby streamerzy zaczęli zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa?