• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Dokument tygodnia - Maksimum przyjemności

12:10, 07.11.2015
Dokument tygodnia - Maksimum przyjemności Pięć przyjaciółek na emeryturze i zakupowy szał gwarantujący „maksimum przyjemności, satysfakcji i spełnienia”. Reżyserka dokumentu subtelnie i z empatią próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie starsi są wymarzonymi klientami dla sprzedaży bezpośredniej.

Pięć przyjaciółek na emeryturze i zakupowy szał gwarantujący „maksimum przyjemności, satysfakcji i spełnienia”. Reżyserka dokumentu subtelnie i z empatią próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie starsi są wymarzonymi klientami dla sprzedaży bezpośredniej.

cover
cover

Podziel się:   Więcej
Przyjaciółki Irena, Małgorzata, Krystyna, Bogumiła, Elżbieta od dawna są na emeryturze , ale znajdują własny sposób na to, by oddalić starość. Osobne miejsce w ich życiu zajmują prezentacje handlowe, bez których nie umiałyby już normalnie funkcjonować. Tajemniczy rezonator biofotonowy za 6 tysięcy złotych, masażer do stóp z podczerwienią, odmładzające kapsułki, fotel masujący za 13 000 złotych, odkurzacz "inteligentny" za 8 tysięcy złotych, garnki "ambitne" oraz patelnia za 5 tysięcy to zakupy ich marzeń, sen o luksusie.

Prym w tej dziedzinie wiedzie Irena, która ma już chyba wszystko, łącznie z kosztownym kompletem garnków do gotowania na parze. Na przyrządzanie i degustację takich potraw zaprasza przyjaciółki, które z podziwem, i być może z zazdrością, patrzą na jej nowy nabytek.

Kobiety wierzą, że oferowane im na różnych prezentacjach "cudowne" towary potrafią wydłużyć życie, uleczyć choroby, okażą się remedium na opuszczenie, samotność i dokuczliwą starość. Utwierdzają je w tym zapewnienia młodego, przebojowego prezentera o osiągnięciu: maksimum przyjemności, maksimum satysfakcji, maksimum zadowolenia.

Autorka filmu nie próbuje analizować zjawiska sprzedaży bezpośredniej od strony agresywnych firm sprzedających, skłania się raczej ku subtelnej i zabawnej próbie odpowiedzi na pytanie: dlaczego wśród emerytów te przedmioty cieszą się tak ogromnym powodzeniem? Dlaczego mogą wydać ostatnie oszczędności na luksus, który tak naprawdę ociera się o kicz.