Dyrektor miał wypłacić sobie 1000 złotych wynagrodzenia za niewypracowane godziny - powiedział sekretarz miasta Tomasz Czuczak:
-
Podejrzewamy, że wypłacił sobie wynagrodzenie za pracę, za nieprzepracowane 21 godzin zastępstw doraźnych. Dopuścił także do prowadzenia zajęć osobę bez stosownej umowy o pracę oraz nieuprawnioną do przetwarzania danych osobowych uczniów.
Dyrektor liceum, Wiktor Kamieniarz, powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że popełnił błąd. Jego zdaniem sprawa ma wydźwięk polityczny.
-
Mam świadomość, że odpowiedzialność za moje dzieciaki zmusiła mnie do takich, a nie innych decyzji. Nie przywłaszczyłem sobie jednak żadnych pieniędzy. Zdeponowałem je w sekretariacie z przeznaczeniem na zajęcia dodatkowe z filozofii, które chciałem załatwić dla moich olimpijczyków. Dla mnie jest to sprawa polityczna, ponieważ startuję no i jest szansa, żeby mnie upokorzyć.
Sprawa trafiła do Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty. Zaplanowana jest kontrola w szkole - powiedział nam wicekurator Robert Stępień
-
To jest standardowa procedura. Sprawdzimy, czy dyrektor szkoły właściwie nadzorował proces dydaktyczny. Sprawdzimy również, w jaki sposób postępowała Rada Pedagogiczna.
Ratusz zgłosił sprawę także do Państwowej Inspekcji Pracy w Koszalinie.
MM/ez