Miłość i… kryminał?
- Nie traktujesz mnie jak żonę, tylko jak opiekunkę do dzieci!
- Więc zamiast o tym porozmawiać... odchodzisz?(…) Zostawiasz mnie? Mnie i dzieci?
- Muszę przemyśleć, czy to ma w ogóle jeszcze sens…
- Skoro się pakujesz, chyba nie ma! Dajesz właśnie dowód, ile się dla ciebie liczę i jak ważne są dla ciebie dzieci...
- Jesteś podły... Zawsze, kiedy nie masz argumentów, wyciągasz kwestię dzieci i mojej miłości do nich… A to cios poniżej pasa!(…) Byłam naiwna, wierząc, że jesteś w stanie się zmienić!