• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

„Czerwona trucizna”

10:40, 04.12.2015
„Czerwona trucizna” „Czerwona trucizna” Leszka Żebrowskiego to książka demaskatorska. Porusza zagadnienia trudnych losów Polaków na Kresach Wschodnich, partyzantki komunistycznej oraz relacji polsko-żydowskich. Autor odsłania mity-trucizny, które zakłamują naszą najnowszą historię. Bez pardonu obnaża genezę kłamstw oraz proces ich utrwalania w świadomości historycznej Polaków. Pozycja ta stanowi idealną odtrutkę na wszelkie „Pokłosia” i „Pogrossia”.

„Czerwona trucizna” Leszka Żebrowskiego to książka demaskatorska. Porusza zagadnienia trudnych losów Polaków na Kresach Wschodnich, partyzantki komunistycznej oraz relacji polsko-żydowskich. Autor odsłania mity-trucizny, które zakłamują naszą najnowszą historię. Bez pardonu obnaża genezę kłamstw oraz proces ich utrwalania w świadomości historycznej Polaków. Pozycja ta stanowi idealną odtrutkę na wszelkie „Pokłosia” i „Pogrossia”.

fot. arch
fot. arch

Podziel się:   Więcej
„Czerwona trucizna” to zbiór esejów historyczno-politycznych z ostatnich kilkunastu lat, traktujących o naszej sytuacji po 1989 roku, przypominających również o tym, co było wcześniej. Jest on kontynuacją pierwszego tomu pt. „Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, komunizm 1939–2012” (Capital, Warszawa 2012). Teksty ukazywały się systematycznie w bezkompromisowym tygodniku „Nasza Polska”. Wszystkie pozostają nadal bardzo aktualne – czyli pod wieloma względami cały czas drepczemy w tym samym miejscu. Nie udało się nam wyjść z pajęczyny zależności instytucjonalnych i personalnych z tzw. minionego okresu. Okazało się, że „właściciele Polski Ludowej” znakomicie odnaleźli się w nowej (?) rzeczywistości, bezkarni i uwłaszczeni na tym, co rabowali przez kilkadziesiąt lat. Nie potrafiliśmy wypracować sensownej i sprawiedliwej polityki historycznej, opartej o wyniki konkretnych badań – pozostajemy zatem w sferze mitów i pomówień, idących tak daleko, że stajemy się już nie ofiarami wojny i planowego ludobójstwa obu ideologicznych imperializmów (III Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego), ale jej sprawcami i... ludobójcami. To wydaje się jeszcze niedorzeczne na gruncie krajowym, ale jest coraz bardziej akceptowane na gruncie międzynarodowym, w tym także w obecnych Niemczech, Rosji oraz w Izraelu, który powinien być szczególnie wrażliwy na wszelkie kłamstwa dotyczące ludobójstwa, popełnianego również na ludności żydowskiej. Trwa zatem w dalszym ciągu walka o prawdę historyczną prezentowaną w tym zbiorze i o rzetelną politykę historyczną państwa, albowiem porządki należy rozpocząć na własnym podwórku.