Grunt to rodzina…
- Myślałam, że spędzi ze mną trochę czasu, zabierze mnie na jakiś shopping… A ona wyskoczyła z tymi muzeami! Kogo obchodzi jakaś martwa natura? Kulturę chce nam pokazywać, a sama nie umie się zachować! W Kopytkowie inaczej przyjmuje się gości... Zostawiła nas samych z pustą lodówką! Mamy sobie sami zakupy zrobić? I może jeszcze obiad dla nich ugotować? Masakra…