Kultura

Tajemnice świata. Zagadka Wielkiego Sfinksa z Egiptu

Wielki Sfinks w Gizie od tysięcy lat jest jedną z największych zagadek historii (fot. givaga_Shutterstock)
Wielki Sfinks w Gizie od tysięcy lat jest jedną z największych zagadek historii (fot. givaga_Shutterstock)
podpis źródła zdjęcia

Wielki Sfinks, znajdujący się na obszarze płaskowyżu w Gizie, jest jedną z najbardziej niezwykłych rzeźb świata. Monolit przedstawiający mitycznego stwora, strzegącego słynnego kompleksu starożytnych piramid, od wieków budzi fascynacje naukowców oraz zwykłych ludzi. Na wiele związanych z nim pytań nadal nie znaleziono odpowiedzi.

ZOBACZ: Tajemnice świata. Piramidy w Gizie – zagadkowy cud starożytności

Fascynację Wielkim Sfinksem, którą rzeźba otoczona jest od tysiącleci, w poruszających słowach opisał John Lawson Stoddard, amerykański fotograf, wykładowca i pisarz pasjonujący się historią i podróżami.

,,

To starożytność Sfinksa zachwyca nas, gdy na niego patrzymy, gdyż sam w sobie nie ma on żadnego uroku. Fale pustyni podniosły się do piersi, jakby chciały owinąć potwora krętą płachtą złota. Twarz i głowa zostały okaleczone przez muzułmańskich fanatyków. Usta, których piękno niegdyś podziwiano, są teraz pozbawione wyrazu. Jednak wspaniały w swojej samotności – okryty tajemnicą nienazwanych wieków – relikt egipskiej starożytności stoi uroczyście i cicho w obliczu straszliwej pustyni – symbolu wieczności. Tutaj spiera się z czasem o imperium przeszłości; zawsze wpatrując się w przyszłość, która będzie jeszcze odległa, kiedy my, podobnie jak wszyscy, którzy nas poprzedzili i patrzyli w jej oblicze, przeżyjemy nasze małe życia i znikniemy


– mówił podczas jednej z prelekcji, której stenogram opublikowano w opracowaniu naukowym „Wykłady Johna Stoddarda”.

Nieodkopany jeszcze Sfinks i Napoleon Bonaparte na pięknym obrazie pędzla Jeana-Léona Gérôme (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Nieodkopany jeszcze Sfinks i Napoleon Bonaparte na pięknym obrazie pędzla Jeana-Léona Gérôme (fot. wikimedia/ domena publiczna)

Naukowiec z USA nie był rzecz jasna pierwszym człowiekiem, który zachwycił się zagadkowym monumentem. Ten opisywany był już w czasach starożytnych, m.in. przez Pliniusza Starszego w jego słynnej „Historii naturalnej”. Twórca jednej z pierwszych encyklopedii świata twierdził, że

,,

okoliczni mieszkańcy uważają go [Sfinksa – przyp. red.] za bóstwo. Wierzą, że pochowano w nim króla Harmaïsa i twierdzą, że został tam przywieziony z daleka. Prawda jest jednak taka, że został wykuty w litej skale (…) i z poczucia czci twarz potwora zabarwia się na czerwono. Obwód głowy mierzony wokół czoła wynosi sto dwie stopy, długość stóp sto czterdzieści trzy, a wysokość od brzucha do wierzchołka głowy sześćdziesiąt dwie


– opisywał Rzymianin.


W powyższym cytacie uwagę zwracają słowa o czerwonej twarzy Sfinksa. Tych kolorów dzisiaj już nie dostrzeżemy, ponieważ zabarwienie nie przetrwało tysięcy lat, które rzeźba spędziła obsypana piaskiem pustyni. Co ciekawe, Sfinks zniknął w wydmach Sahary już kilkaset lat po budowie piramid w Gizie, kiedy w wyniku katastrof naturalnych, wojen domowych i nieudolnych rządów ostatnich faraonów z szóstej dynastii (byli nimi panujący ponad 60 lat Pepi II, czyli NeferKaRe, i jego syn Merenre II) upadło tzw. Stare Państwo.

Tajemnica Sfinksa. „Majestat tego dostojnego boga przemówił do niego”

Kilka stuleci później, około XIV w. p.n.e., potężny, ale już częściowo pokruszony posąg został odkryty przez ludzi Totmesa IV. Starożytnym archeologom udało się wydobyć na powierzchnię jego przednie łapy. Przyszły faraon kazał między nimi ustawić tabliczkę, znaną dziś jako stela snów. Tam możemy przeczytać:

,,

Przybywszy, królewski syn Totmes, spacerując w południe i zasiadając w cieniu tego potężnego boga, zapadł w sen i zasnął dokładnie w chwili, gdy Ra [identyfikowany ze słońcem – przyp. red.] jest na szczycie nieba. Odkrył, że majestat tego dostojnego boga przemówił do niego własnymi ustami, jak ojciec przemawia do syna, w słowach: »Spójrz na mnie, kontempluj mnie, mój synu Totmesie. Jestem twoim ojcem, Harmakhis-Khopri-Ra-Tum. Dam ci władzę nad moim królestwem, zwierzchnictwo nad żywymi. Będziesz nosił koronę białą i koronę czerwoną na tronie Geba, dziedzica, a cały kraj jak długi i szeroki będzie należał do ciebie, podobnie jak wszystko, co oświeca oko pana wszechświata. Popatrz, jestem jak człowiek cierpiący, a całe moje ciało legło w ruinie. Piasek sanktuarium, na którym mnie złożono, okrył mnie. Ratuj mnie, spraw, aby wszystko, co jest w moim sercu, zostało wykonane«


– napisano na kamieniu.
Stela snu stoi między łapami Sfinksa od prawie 3,5 tys. lat (fot.
Stela snu stoi między łapami Sfinksa od prawie 3,5 tys. lat (fot.

Z dalszej części tekstu dowiadujemy się, że Sfinks – w zamian za odkopanie – uczynił Totmesa władcą Egiptu, chociaż prawdopodobnie wcale nie był on przeznaczony na następcę tronu. Naukowcy wierzą, że miał on starszych braci, których pozbawił władzy, a stela stała się elementem propagandy, mającą podbudować jego nadwątlony autorytet. Na to wskazują również dowody archeologiczne, a przede wszystkim zaginione obecnie tablice przedstawiające innych synów Amenhotepa II. Tam składają oni ofiary Sfinksowi, ale ich imiona zostały starannie i doszczętnie usunięte z kamienia.


Niektórzy wskazują ponadto, że z innych zachowanych opisów wynika, iż faraon cierpiał na epilepsję skroniową. Mógł mieć więc halucynacje lub wizje religijne. Hipotezę o tym, że zarówno wspomniany władca, jak i jego potomkowie (w tym Echnaton i Tutanhamon) cierpieli na rzeczone schorzenie, postawił w 2012 r. dr Hutan Ashrafian, chirurg z londyńskiego Imperial College. Wielu badaczy przychyla się do jego teorii, która jednocześnie wyjaśniałaby zdecydowanie przedwczesną śmierć monarchy. Nadmienić należy jednocześnie, że odnaleziona, dobrze zachowana mumia Totmesa wskazuje, że przed odejściem w zaświaty był on bardzo wychudzony i ciężko chory.

Czyją twarz ma Sfinks? „Materiał dowodowy jest poszlakowy”

Tablica Totmesa, która do dziś zachowała się jedynie w połowie (nigdy nie dowiemy się, co zostało zapisane na odłupanym fragmencie, ponieważ odpadł i rozpadł się on jeszcze w starożytności), według oficjalnej wersji identyfikuje twarz Sfinksa z Chefrenem przedstawionym na posągu jako wcielenie Atuma, który miał stworzyć świat i pozostałych bogów. Choć oba stwierdzenia powszechnie przyjmowane są za prawdziwe, w rzeczywistości stanowią jedynie daleko idącą spekulację, wysuniętą na podstawie różnie ocenianych poszlak.

Zachowany wizerunek faraona Chefrena. To jego twarz ma mieć, według oficjalnie przyjmowanej wersji, Sfinks. Coraz więcej naukowców obecnie zaczyna w to jednak poważnie wątpić (fot. wikimedia/ Einsamer Schütze).
Zachowany wizerunek faraona Chefrena. To jego twarz ma mieć, według oficjalnie przyjmowanej wersji, Sfinks. Coraz więcej naukowców obecnie zaczyna w to jednak poważnie wątpić (fot. wikimedia/ Einsamer Schütze).
Mimo to wielu archeologów, sugerując się nimi, zaczęło przyglądać się zachowanym w bardzo dobrym stanie wizerunkom wspomnianego faraona. Twarz istoty z posągu, jak zauważono, jest do nich dość podobna.
,,

Biorąc wszystko pod uwagę, wydaje się, że wzniesienie tego najwspanialszego posągu na świecie należy przypisać Chefrenowi, ale zawsze z tym zastrzeżeniem, że nie ma ani jednego współczesnego napisu, który łączyłby Sfinksa z Chefrenem. (…) Materiał dowodowy musimy traktować jako poszlakowy do czasu, gdy szczęśliwy obrót łopaty lub koparki ujawni światu jednoznaczne odniesienie do wzniesienia Sfinksa


– pisał archeolog Selim Hassan w 1949 r.
Naukowcom nie udało się dotąd jednoznacznie udowodnić, czyim wizerunkiem jest Sfinks (fot. agsaz/ Shutterstock).
Naukowcom nie udało się dotąd jednoznacznie udowodnić, czyim wizerunkiem jest Sfinks (fot. agsaz/ Shutterstock).

Zapowiadany przez naukowca „szczęśliwy obrót” nigdy nie nadszedł. Nadal nie znaleziono żadnych bezpośrednich dowodów, które łączyłyby powstanie pomnika z synem Cheopsa. Co więcej, obecnie coraz więcej naukowców kwestionuje wersję przypisującą budowę Sfinksa Chefrenowi, którą po raz pierwszy przedstawił egiptolog Thomas Young. XIX-wieczny uczony znalazł fragment z wykutym na steli imieniem Khaf (Chef). Kiedy do owego napisu dodał glif Ra, otrzymał miano: Chefren (Khafre). W 1925 r., po ponownym odkopaniu, cały połączony zapis odpadł i uległ zniszczeniu, w związku z czym nie udało się przeprowadzić na nim badań.

Kto zlecił budowę Sfinksa? „Ten cudowny obiekt istniał już w czasach Chefrena”

Nie zgadzał się z Youngiem Ernest Wallis Budge, który na podstawie badań opisanych w „The Gods of the Egyptians” wysnuł wniosek, że monument jest znacznie starszy. „Ten cudowny obiekt istniał już w czasach Chefrena, czyli Khephrena, i był już wtedy znany (…). Jest o wiele dawniejszy niż czas jego [Chefrena – przyp. red.] panowania i pochodzi z końca archaicznego (ok. 2686 r. p.n.e.)” – uważał wybitny, nagrodzony później tytułem szlacheckim i ziemią, brytyjski egiptolog w 1904 r. Twierdzenia Anglika zgadzają się z hipotezami Gastona Maspero, francuskiego archeologa i drugiego dyrektora Muzeum Egipskiego w Kairze. Sądził on, iż ze steli snu wynika, że Chefren był odpowiedzialny za najwcześniejsze wykopaliska, a nie za samą budowę ogromnego pomnika.


Także dziś wielu badaczy przedstawia alternatywne hipotezy. Coraz więcej osób przekonanych jest, że w rzeczywistości Sfinks ma oblicze Cheopsa. Miało zostać ono wykute za panowania jego drugiego syna Dżedefre. Ten ostatni przez Egipcjan nie był lubiany ani szanowany – prawdopodobnie zamordował swojego starszego brata Kawaba podczas rywalizacji o tron. Rodzina uważała go za uzurpatora, a on sam był z nią skonfliktowany. To dlatego na miejsce swojego pochówku wybrał miejsce oddzielne od całego rodu. Panował krótko, a jego grobowiec znajduje się około 10 km od Gizy. Niemniej swojego ojca bardzo szanował, a budowa jego posągu mogła dodać mu prestiżu i autorytetu.

ZOBACZ: Tajemnice świata. Miasto z legend – Machu Picchu

Nie jest także pewne, który z faraonów zlecił wykucie Sfinksa w wielkiej skale sprzed 800 tys. lat (fot. Anton Belo/ Shutterstock).
Nie jest także pewne, który z faraonów zlecił wykucie Sfinksa w wielkiej skale sprzed 800 tys. lat (fot. Anton Belo/ Shutterstock).

Trudności z rozwiązaniem zagadki Sfinksa nie ułatwia kamień, z którego powstał monument. Ma on – jak ustalono na podstawie datowania radiowęglowego – ponad 800 tys. lat. Niektórzy sądzą, iż był on skuwany kilkukrotnie, a pierwsza rzeźba wcale nie przedstawiała człowieka, lecz lwa lub szakala. To oznaczałoby, że w tym drugim przypadku był on wizerunkiem boga Anubisa chroniącego zmarłych podczas podróży w zaświaty, a następnie strzegącego zwłok i dusz. Egiptolodzy, przychylający się do wspomnianej wersji, podkreślają, że głowa Sfinksa jest nieproporcjonalnie mała w stosunku do jego ciała. Bóstwo miało leżeć otoczone fosą, zwaną w starożytnych tekstach Jeziorem Szakala. Dookoła odbywały się – w myśl tej wersji – zapomniane dziś ceremonie religijne.

Ile lat ma Sfinks?

Gdyby przyjąć, że było tak, jak opisują zwolennicy teorii mówiącej, iż Sfinks miał pierwotnie głowę wilka, nie można byłoby jednoznacznie ustalić, kiedy powstała oryginalna rzeźba. Mogłaby być starsza o wiele tysięcy lat, niż się dziś zakłada. To z kolei oznaczałoby, że rację mogą mieć zarówno starożytni i średniowieczni historycy arabscy, którzy pisali, że monument powstał jeszcze przed potopem, jak i kapłani egipscy z V w. p.n.e. Ci ostatni na steli zwanej inwentarzową – przez większość naukowców uważaną za propagandowe fałszerstwo duchownych ze świątyni Izydy – zanotowali, że Cheops natknął się na już zakopany posąg i podkreślali, że początki piramid i Sfinksa związane są z Ozyrysem i Izydą. Zdaniem świątynników budowle i pomnik pochodziły z czasów pradawnych początków ludzkości i świata.


Tak daleko nie wybiegają współcześni uczeni kwestionujący wiek rzekomych grobowców i monumentu. Niezależni badacze, tacy jak Graham Hancock i Robert Bauval, uważają, że cały kompleks powstał 12 tys. lat temu. Wniosek ten wysnuli na podstawie badań kamienia na jego zboczach. Tam występuje znaczna erozja, która spowodowana mogła być – według osób wierzących we wspomnianą hipotezę – jedynie intensywnymi oraz długotrwałymi deszczami. Te w Gizie występowały przede wszystkim pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, około 9–10 tys. p.n.e.

To wtedy, zdaniem Hancocka i Buvala, dzisiejszy Sfinks patrzył idealnie na konstelacje Lwa. Autorzy założyli, że miał on łeb wspomnianego zwierzęcia, co oznaczałoby, że wzrok kierował na swój własny gwiazdozbiór. Na dodatek robił to w momencie, kiedy świat znajdował się w astrologicznej erze Lwa. Trwała ona od 11 do 9 tys. lat p.n.e. Badacze są przekonani ponadto, że cały płaskowyż w Gizie jest w rzeczywistości odzwierciedleniem nocnego nieba, jakie widzieli pradawni mieszkańcy Egiptu, a znajdujące się na nim budowle i rzeżba są „mapą gwiazd”.

,,

Autorzy sugerują, korzystając z komputerowych symulacji nieba, że piramidy reprezentujące trzy gwiazdy Pasa Oriona, wraz z powiązanymi groblami i liniami tras, stanowią zapisany w kamieniu układ niebieski w czasie równonocy wiosennej roku 10 500 p.n.e. Twierdzą, że ta chwila reprezentuje Zep Tepi, »pierwszy czas«, o którym często wspomina się w zapisie hieroglificznym. Pokazują, jak rytuały inicjacyjne egipskich faraonów odtwarzają na Ziemi podróż Słońca przez gwiazdy w tej odległej epoce i sugerują, że »halę zapisów« zaginionej cywilizacji można zlokalizować, traktując płaskowyż w Gizie jako odwzorowanie starożytnego nieba


– napisano we wstępie wydanej przez Hancocka i Buvala książki „The Message of Sphinx”.

„Wiele osób mówiło mi, że Wielki Sfinks nie może być tak stary”

Wiek posągu kwestionuje również od lat geolog Robert Schoch. „Na ciele Sfinksa (…) znalazłem silne ślady erozji, które, jak doszedłem do wniosku, mogły być spowodowane wyłącznie opadami deszczu i spływem wody. Rzecz w tym, że Sfinks leży na skraju Sahary, a region ten był dość suchy przez ostatnie 5 tys. lat. Co więcej, różne konstrukcje datowane na okres Starego Państwa wykazują jedynie erozję spowodowaną wiatrem i piaskiem (bardzo różną od erozji wodnej). Krótko mówiąc, doszedłem do wniosku, że najstarsze fragmenty Wielkiego Sfinksa, które nazywam rdzeniem ciała, muszą pochodzić z wcześniejszego okresu (co najmniej z czasów piątego tysiąclecia p.n.e., a moje najnowsze badania wskazują obecnie, że nawet z końca ostatniej epoki lodowcowej, czyli około dziesiątego tysiąclecia p.n.e.), kiedy klimat był bardzo odmienny i charakteryzował się większą ilością opadów” – napisał na swojej stronie naukowiec z Uniwersytetu w Bostonie.


Dodał przy okazji: „Wiele osób mówiło mi, że Wielki Sfinks nie może być tak stary, po części dlatego, że jego głowa jest ewidentnie głową dynastyczną Egiptu, a okres dynastyczny rozpoczął się dopiero około 3000 r. p.n.e. Tak naprawdę, jeśli spojrzysz na obecnego Wielkiego Sfinksa, możesz zauważyć, że głowa jest w rzeczywistości za mała w stosunku do ciała. Jest dla mnie jasne, że obecna głowa nie jest pierwotną głową. Oryginalna głowa uległa silnemu zużyciu i erozji. Później została ponownie wyrzeźbiona, w czasach dynastycznych, a podczas ponownego rzeźbienia w naturalny sposób stała się mniejsza. Zatem głowa Wielkiego Sfinksa nie jest głową pierwotną. W rzeczywistości Sfinks mógł w ogóle nie być sfinksem. Możliwe, że był to lew – najnowsze dowody sugerują, że pierwotnie była to lwica”.

Naukowcy nie umieją jednoznacznie i z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie, kiedy wykuto Sfinksa (fot. givaga/ Shutterstock).
Naukowcy nie umieją jednoznacznie i z całą pewnością odpowiedzieć na pytanie, kiedy wykuto Sfinksa (fot. givaga/ Shutterstock).
To doprowadziło go do wniosku, że monument jest dziełem jakiejś starszej, nieznanej kultury.
,,

Egiptolodzy rzucili mi wyzwanie, pytając: »Gdzie są dowody na istnienie tej wcześniejszej cywilizacji, która mogłaby zbudować Sfinksa?«. Byli pewni, że wyrafinowana kultura, którą nazywamy cywilizacją, nie istniała przed około trzema lub czterema tysiącami lat przed naszą erą. Obecnie jednak mamy dowody na istnienie kultury wysokiej sprzed około 12 tys. lat w miejscu znanym jako Göbekli Tepe w Turcji. Główną tajemnicą pozostaje to, dlaczego te wczesne przebłyski cywilizacji i kultury wysokiej zniknęły, by ponownie pojawić się tysiące lat później


– zastanawia się badacz.

ZOBACZ: Tajemnice świata. Göbekli Tepe – zagadkowe ruiny sprzed 13 tys. lat

Labirynt pod Sfinksem?

To jednak jeszcze nie koniec zagadek związanych ze Sfinksem. Niektórzy z naukowców są bowiem przekonani, że pod monumentem istnieją ukryte komnaty i labirynt łączący monument z piramidami. Tam – zgodnie ze słowami kontrowersyjnego jasnowidza Edgara Cayce’ego – mają w komnacie zwanej „Halą Zapisów” znajdować się opisy historii Atlantydy. Twierdzenia o ukrytych pod rzeźbą komnatach nie pojawiają się jednak wyłącznie w tekstach słynnego „Śpiącego Proroka”. W to, że pod Sfinksem są podziemne korytarze i pomieszczenia, wierzyli m.in. słynni egiptolodzy oraz archeolodzy Giovanni Battista Caviglia i Richard William Howard Vyse.


Tunele, jakie mają znajdować się pod posągiem, wspominane są również w legendach o Suridzie ibn Salhouku. Mityczny władca miał być królem Egiptu w czasach przedpotopowych. Na kilkaset lat przed zalaniem świata miał przerażający sen lub wizję, w której zobaczył zniszczenie planety. To dlatego nakazał budowę piramid w Gizie i Sfinksa, w których rzekomo ukryto pradawną wiedzę.


Niedawne badania przeprowadzone przy użyciu georadaru wykazały, że pod Sfinksem rzeczywiście są jakieś nieznane pomieszczenia lub jaskinie. Rząd Egiptu od wielu lat nie zezwala jednak na podkop pod pomnikiem, sugerując, że prace mogłyby uszkodzić lub nawet zniszczyć rzeźbę.


RS


Bibliografia:


Stoddard, John L. (1 March 2009). John L. Stoddard's Lectures. Wildside Press LLC

Schoch, Robert M. : Research Highlights. The Great Sphinx

Wallis Budge, E. A. (1904). The Gods of the Egyptians: Studies in Egyptian Mythology. Courier Dover Publications.

Historia Naturalis of C. Plinius Secundus

Bauval, Robert and Hancock, Graham: The Message of the Sphinx

Hassan, Selim (1953). Excavations at Giza 8: 1936-1937. The Great Sphinx and its Secrets. Historical Studies in the Light of the Recent Excavations. Cairo: Government Press

Więcej na ten temat