Nowe życie… i nowy problem
Godzinę później – w biurze – dziewczyna opowie o wizycie Macieja swojej matce.
- To nawet nie były przeprosiny... Niby się kajał, a całą winę zwalił na mnie!
Małgorzata od razu ją poprze:
- No cóż, jak dupek, to dupek, tacy się nie zmieniają!